Czy dziecko zawsze symuluje, jeżeli badania nic nie wykazują

Czy dziecko zawsze symuluje, jeżeli badania nic nie wykazują

Czasami dziecko się skarży na różne dolegliwości, z którymi rodzice idą do lekarza i wykonane badania niczego nie wykazują. Czy to oznacza, że w domu mamy małego hipochondryka czy też może jest to stres szkolny? Nie zawsze dziecko sobie wymyśla problemy. Zdarza się bowiem, ze dziecko ma prawdziwe dolegliwości, prawdziwą chorobę, której jednak nie można zbadać za pomocą podstawowych badań bowiem czasami dopiero kolejne objawy, które następują w późniejszym czasie mogą naprowadzić na prawidłową diagnozę, bowiem zostaje rozszerzone spektrum badań. Jedną z takich chorób jest na przykład wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Dziecko skarży się na ból brzucha, który czasami trwa latami i nie jest zdiagnozowane, albowiem standardowe badanie USG nie wykazuje żadnych zmian. Czasami dopiero kiedy po dłuższym czasie dziecko zaczyna krwawić z odbytu zaczyna słabnąć, wykazują badania krwi anemię. Prowadzi to do dalszych badań i kolonoskopia dopiero wykazują prawdziwy powód cierpień. Dlatego też nie należy wychodzić z założenia, że dziecko symuluje. Jeżeli dłuższy czas się skarży na konkretne dolegliwości rodzice powinni jednak strać się wspólnie z lekarzem sprawdzić, czy na pewno nie jest to jednak jakaś poważna choroba. Bowiem wiadomo, że szybsza diagnoza daje większe szanse na wyleczenie, a w niektórych przypadkach może nawet chodzić o życie.